Kamil, ja Pana nie poznaję:) Ale tak na serio to w sumie tak trochę jedziesz po wypowiedzi unny, ale jednak walka o miłość to jedno a strata czasu i energii to drugie. Skoro chłopak sam nie wie czego chce... Wiem, wiem, zaraz pomyślisz ze jesteśmy jedna osoba i sama siebie bronie xD- ale to nieprawda, tylko trudno nieraz udowodnić ze nie jest się wielbłądem nawet w życiu, co dopiero na jakimś forum:)) Tak jak powiedziała P. psycholog - takie rozstania dla "odpoczynku" raczej nie służą związkowi. Na miejscu Autorki tez bym z nim porozmawiała, czego oczekuje i czego mu brakuje. Moze jest trzymany na zbyt krótkiej smyczy?A może zagłaskiwany, nie musi się starać? faceci raczej wola gonić króliczka:) A zresztą -w związkach przeważnie jedno kocha bardziej. Ale takie czekanie jest jednak dobijające -nie wiesz na czym stoisz a nie było zerwania i ciągle emocjonalnie jesteś związana z chłopakiem. Przecież to masakra. Powiedz mu to i spytaj jak wg niego Ty masz funkcjonować w takim układzie. Czy liczy się tylko on i jego odczucia? źle sie pdpisalam teraz zobaczyłam Datoja
Do tego dochodzi najważniejsze a mianowicie Ty i to jak zachowywałaś się po rozstaniu. Nie dzwoniłaś, nie pisałaś, nie błagałaś o powrót. Zajęłaś się sobą, masz swój świat, swoje pasje. Nawet jeśli nigdy nie interesowało Cię czy on to zauważył (w końcu robiłaś to dla siebie) to bądź pewna, że wszystko odnotował. Kilka lat temu na jednym z amerykańskich uniwersytetów zrobiono badania na grupie studentów. Zadano im dwa pytania: Czy rzucił cię ktoś, kogo naprawdę kochałaś/kochałeś? Czy kiedykolwiek rzuciłeś/rzuciłaś kogoś, kto cię naprawdę kochał? Prawie 95 proc. kobiet i mężczyzn odpowiedziało „tak” na oba pytania. Wnioski? Statystycznie mamy przejebane. Co zrobić gdy cię rzucił? To się zaczyna od „Musimy pogadać.” Albo: „Nie wiem jak ci to powiedzieć”. I już wiesz, że to nie będzie nic dobrego. Kilka lat temu moja koleżanka poznała faceta i była to miłość jak z bajki, gdzie włosy zawsze się świetnie układają, wszystko kończy się happy endem, a miłość zwycięża. On miał kwadratową szczękę, ona duże piersi i burzę blond loków. Pomyślałem, że to całkiem niezły fundament dobrego związku. Kupili sobie psa, wielkiego labradora, a jakiś rok później dostałem zaproszenie na ślub, na bardzo ładnym kremowym papierze z wytłoczeniami i wstążką. I weekend przed tym ślubem przyszły mąż wyjechał na Mazury, aby trochę się zresetować i popływać na łódce. Tam poznał pewną 25-latkę i jego świat na chwilę zamarł i zaczął się kręcić jakby trochę inaczej. W nocy przed planowaną uroczystością usiadł, nalał wódki swojej narzeczonej i sobie, po czym powiedział: „Nic z tego nie będzie. Zakochałem się w innej. I chce z nią być.” No i trochę ślub się nie udał. Rano koleżanka stała przed kościołem i informowała wszystkich tych, do których się nie udało dodzwonić, że niestety, ale zmienili zdanie. A później w torebce, obok francuskich kosmetyków, zaczęła nosić paczki prezerwatyw marki Durex i kiedy w końcu jako tako doszła do siebie to była już po dwóch rozwodach, ale za to z jednym dzieckiem. Jednak przez pierwszy rok po rozstaniu miała momenty, że jadąc samochodem i słysząc w radiu piosenkę, która kojarzyła jej się z tym facetem z kwadratową szczęką zaraz musiała zjechać na pobocze. Bo zaczynała płakać. Dlaczego tak boli? Helen Fisher, profesor na Uniwersytecie Stanowym Rutgersa, zrobiła rezonans magnetyczny mózgu osób, które były zakochane. Odkryła aktywność w tej części, którą neurolodzy określają, jako ośrodek nagrody. Odpowiada on za to, że czegoś nam się chce albo nie. Za naszą motywację. Za nasze skupienie. Za nasze żądze. To ta sama część mózgu, która się uaktywnia, gdy strzelamy sobie przez nos kokainę. Albo amfetaminę. Kiedy wciągamy narkotyk, nasze komórki produkują więcej dopaminy. Tak samo jest z mózgiem osób zakochanych. Miłość budzi aktywność w komórkach odpowiedzialnych za produkcję dopaminy, podobnie jak seks i dobre jedzenie. Miłość to dopamina. Fisher obejrzała wyniki, wyciągnęła wnioski i razem z kumpelą Lucy Brown zrobiła tym razem skany mózgu osób, które właśnie zostały rzucone. Odkryła aktywność w trzech rejonach. W rejonie, który odpowiada za głębokie przywiązanie do drugiej osoby – ta część mózgu chce po rozstaniu zrobić wszystko, aby tylko odzyskać osobę, którą się straciło. Odkryły aktywność w rejonie odpowiedzialnym za analizę zysków i strat – to ten fragment naszej głowy, który teraz powtarza jak katarynka: „Jak to się mogło stać? Ale dlaczego?” Odkryły też aktywność w rejonie mózgu odpowiedzialnym za głęboką, romantyczną miłość – to układ nagrody w mózgu, odpowiedzialny za naszą motywację, pragnienia i skupienie, który działa silniej, gdy nie możemy dostać tego, co chcemy. Czy to nie ironia? Ktoś cię rzuca, a ty tę osobę kochasz jeszcze bardziej niż do tej pory. Poradzenie sobie z rozstaniem to jedna z większych traum, jakie nas spotykają w życiu. Jak powszechnie wiadomo, nic wtedy tak nie pomaga, jak stwierdzenia przyjaciół: „Ogarnij się”, „Szybko o nim/o niej zapomnisz” i król tego lodowiska: „On/ona nie był ciebie wart.” Działają po prostu, kurwa, jak ręką odjął. Jak plaster na odrąbaną rękę. Musisz mieć wyjaśnienie „Jeśli możesz, napisz kiedyś na blogu, że kobiety potrzebują racjonalnego wytłumaczenia. Logicznego, takiego prosto z mostu i konkretnego typu: sorry, nie możemy być razem, bo masz za małe cycki, poznałem inną czy coś w tym rodzaju. Po podaniu konkretnego powodu kobietom łatwiej dojść do siebie. Natomiast, jeżeli rozstajesz się z kobietą i mówisz jej, że jest dobra, idealna i można z nią planować życie, ale nie możecie być razem i tu podajesz serię błahostek, to po prostu jesteś tchórzem, a ją narażasz na to, że się nie pozbiera. Albo, że zacznie robić głupie, nieracjonalne i niebezpieczne rzeczy.” Oczywiście, że rzucając kogoś kłamiemy. Żeby poczuć się lepiej. I to dopiero zabawne: żeby chronić tę drugą osobę przed nieprzyjemną prawdą. Mówisz komuś, że go/ jej nie kochasz, raniąc go tak, że bardziej się nie da, a nie chcesz podać prawdziwej przyczyny rozstania, bo obawiasz się, że możesz skrzywdzić tę osobę! Czy może być coś bardziej durnego? Wyrywasz tej osobie serce, a troszczysz się, żeby przypadkiem nie złamała paznokcia. Co naprawdę mówimy zrywając? Mężczyzna to taka istota, która działa na trzech poziomach relacji z kobietą. Pierwszy poziom – chcę cię chędożyć. Podniecasz mnie, podobasz mi się nago, traktujemy się jak zwierzęta. Zdejmuję z ciebie sukienkę z triumfem. (I bieliznę Triumpha.) – Może wpadniesz do mnie i spróbujesz tego, co przygotowała moja matka? – A co przygotowała? – Mnie. Poziom drugi – chcę cię chędożyć i chcę z tobą rozmawiać. Poziom trzeci – chcę cię chędożyć, chcę z tobą rozmawiać, chcę z tobą być. Kiedy mężczyzna mówi przy rozstaniu: „Jesteś dobra, jesteś idealna, jesteś dla mnie za dobra, zasługujesz na kogoś lepszego”, znaczy to mniej więcej tyle: „Seks był w porządku, ale już mi się znudziło. Psikro mi.” Koniec. Nie ma tutaj nic więcej. Podobna zasada obowiązuje, jeśli chodzi o kobiety. Kiedy kobieta mówi: „Jesteś dla mnie za dobry”, znaczy to mniej więcej tyle, że jesteś dla niej pizdą. Nie jesteś dla niej wyzwaniem, nie potrafisz jej wkręcić na obroty, nie potrafisz jej także, prawdopodobnie, dobrze przelecieć. Kobiety bardzo pragną zdominować faceta. Czasami płaczą. Czasami krzyczą. Czasami po prostu robią awantury. To, że dostałeś kopa w dupę, to efekt tego, że osiągnęła, co chciała. Podporządkowała cię całkowicie. I zwyczajnie się jej to nie spodobało. Nie ma przyjaźni po rozstaniu „Zrywam z tobą, ale zostańmy przyjaciółmi”. („Twój pies zdechł, ale możesz go sobie zatrzymać. Ostrzegam, trochę śmierdzi”). Nie ma przyjaźni w związku, gdzie jedna osoba rzuciła drugą. Między nimi są tylko złudzenia. Zadbaj o siebie Elizabeth Taylor, powiedziała kiedyś: „Nalej sobie drinka, nałóż trochę szminki i weź się w garść”. Wiedziała, co mówi. Wychodziła za mąż osiem razy, w tym dwa razy za tego samego faceta. Masz złamane serce, ale cierpisz przez chemię mózgu, więc leczyć się musisz w ten sam sposób. Ćwicz. Najlepiej biegaj. Każdego dnia. Aż padniesz ze zmęczenia. Ćwiczenia powodują, że nasza przysadka mózgowa zaczyna wydzielać endorfiny. Endorfiny działają jak morfina. Zmniejszają ból. Nie kłam Rozstanie to moment, kiedy nie ma sensu kłamać samemu sobie. Nie łudź się, że on/ona wróci. Nie wróci. Nie ma nic bardziej żałosnego niż błaganie o miłość. Nie mów: „To moja wina, że odszedł/ odeszła.” Nie. To wasza wspólna wina. Nigdy nie jest to wina jednej osoby. Zmieniają się tylko proporcje. Dlaczego on od razu jest z kimś innym? W „Pokoleniu Ikea” opisałem męski dryf: DRYF – sytuacja, kiedy mężczyzna koło trzydziestki zaczyna myśleć o swojej przyszłości i tym, co trzeba zrobić, aby mieć własne życie. Dryf składa się z etapów: Etap pierwszy: Ponieważ nie może rzucić pracy, samochodu ani kumpli, rozstaje się z aktualną kobietą. Etap drugi: W krótkim czasie poznaje nową kobietę i się z nią żeni, wprowadzając w stan szoku całą okolicę, w tym babcię, dziadka i panią z kiosku Ruchu. Następnie szybko płodzi potomstwo. Etap trzeci: Piekło pieluch, niezrozumienie w związku, różnice charakterów. Mężczyzna zaczyna szukać okazji na boku w celu podniesienia poziomu adrenaliny. Etap czwarty: Jeśli nie znajduje szybkiego zluzowania zaworów w pracy i najbliższej okolicy, zwraca się do swojej eks, która totalnie głupieje. Ten przeskok z jednego do drugiego związku bierze się z kilku rzeczy. Czasami po prostu ktoś odchodzi, bo poznał kogoś nowego. Czasami, bo łatwiej jest przejść z jednego związku w drugi. Tak mniej boli. A czasami dzięki jakiemuś związkowi dowiadujemy się, czego chcemy od życia. Albo, czego nie chcemy. Jak w tym memie: „Czuję, że bycie z tobą w pełni mnie przygotowało do bycia z kimś lepszym.” Ludzie na sezon Rysunek: Aleksandra Wysocka Ja piszę te słowa i wspominam jednocześnie pewną szatynkę, o czasami zielonych a czasami piwnych oczach i dużych ustach, którą poznałem wiele lat temu. Była ładna, a nawet piękna. Chyba mnie lubiła, potrafiliśmy rozmawiać, a i językiem potrafiła operować jak mało kto. I dzięki niej zrozumiałem, że w relacjach między kobietami a mężczyznami najważniejszy jest wzajemny szacunek. Że jedna i druga strona musi potrafić powiedzieć: przepraszam. A ona nie potrafiła. W naszym życiu nic nie jest na stałe. Na tym polega jego urok. Życie to chaos. Ale głęboko wierzę, że ludzie, którzy się obok nas pojawiają dzielą się na dwie kategorie. Czasami znajdujemy osobę, która będzie z nami na lata, a czasami zjawia się obok nas ktoś na chwilę. Na sezon. Jak kolekcja wiosna/lato, jesień/zima. Ktoś, kto jest z nami z określonego powodu. Ktoś, kto nas czegoś nauczy. O sobie albo o świecie. I siebie również. Ktoś, kto da nam dużo przyjemności. Obudzi w nas uczucia, które – wydawałoby się – dawno w nas przygasły. Ktoś, kto nas zmieni. A później po prostu odejdzie. Gdy mężczyzna kocha kobietę, walczy o nią Ta kobieta i ten mężczyzna poznali się, kiedy mieli 20-kilka lat. Pili ciepłą pepsi, chodzili po mieście i dużo się do siebie uśmiechali. I na początku był seks, po którym ona krzyczała długo w noc, a ich oddechy nie mogły się uspokoić. On miał silne ręce. Ona doskonałe nogi i uśmiech, po którym mężczyźni rozpływali się, jak pleśniejący owoc. Wszystkiego było tam za dużo. Miłości. Emocji. Nadziei. A pewnego dnia wieczorem on powiedział jedno słowo za dużo. Ona dwa. Czasami są takie dni. I o było już po wszystkim. I nawet może by się pogodzili, ale on spotkał dziewczynę, która od dłuższego czasu chodziła za nim i czekała na swoją szansę. Prawie od razu zaszła w ciążę. Tamta znalazła innego mężczyznę i też miała z nim dziecko. Minęło 20 a może 23 lata. Ich dzieci dorosły, wyprowadziły się na studia. Pewnego dnia wpadli na siebie przypadkiem. Wystarczyła godzina. Następnego dnia już mieszkali razem, dopiero kilka miesięcy później się rozwiedli. On ma już siwe włosy. Ona swoje farbuje. Jego ręce nie są już tak silne. Jej oczy otaczają zmarszczki. Jej ciało nie jest już tak jędrne. „Nie chcemy zmarnować żadnego kolejnego dnia bez siebie” – mówią. Tak jest właśnie z mężczyzna kocha kobietę, walczy o kobieta kocha mężczyznę, walczy o o siebie nawzajem. Nie jedno z nich. Owszem, kiedy się z kimś rozstajesz, razem z tą osobą odchodzi również część ciebie. Ale zadaj sobie również pytanie: czy twój związek pomógł ci stać się lepszą osobą? Jeśli nie jesteś dzięki niemu lepsza/y, to teraz masz na to szansę. Chcesz dostawać powiadomienia o kolejnych notkach? Zapisz się. CHCESZ WIĘCEJ TAKICH OPOWIEŚCI? Kup moją książkę „# To o nas” To opowieść o miłości w czasach Tindera, Instagrama i o szukaniu spełnienia w sieci, na ulicy i w klubie. Niepokojąca i drażniąca do bólu diagnoza współczesnych Odważysz się? Inspiracje: dr Helen Fisher: The brain in love Dlatego decyzji o rozstaniu też nie warto podejmować pochopnie. Wybadaj swojego partnera: czy chce jeszcze pracować nad relacją, czy po prostu tkwi w niej, bo nie wie, jak ją zakończyć Facet Po Rozstaniu Milczy Gdy facet milczy . Czy? nie jest bowiem tak, ?e rozmowa sama w sobie postrzegana jest w naszym m?skim ?wiecie jako co? z troch? nie naszej bajki ? Owszem, umiemy i potrafimy rozmawia?, dyskutowa?, zw?aszcza zaprz?gaj?c do boju racjonalizm, logik? i przy pomocy s?ów realizuj?c postawione sobie drugie, zapominamy w relacji z kobietami o kluczowej rzeczy (kobiety to równie? dotyczy). Zapomina si? o tym, ?e p?e? przeciwna, jest p?ci? przeciwn?. To znaczy, ?e m??czyzna nie jest kobiet? (gdy jego rozmówc? jest kobieta), oraz kobieta nie jest m??czyzn? (gdy rozmawiasz z ni? jako facet ).W?a?nie dlatego powinna? zna? pewne zasady zachowa? po rozstaniu . Sprawd?, czego absolutnie nie mo?esz robi?, gdy zerwiesz ze swoim facetem (lub gdy to on zerwie z tob?!).Schemat, w którym po rozstaniu kobieta najpierw p?acze, a pó?niej si? z tego otrz?sa i uk?ada sobie ?ycie, za? facet najpierw imprezuje, robi sobie brzydkie tatua?e, a po miesi?cu zaczyna p?aka? – jest wszystkim znany. A czy wszyscy znaj? inny, równie cz?sto powtarzaj?cy si? schemat, w którym porzucony m??czyzna raczej …Wbrew powszechnym twierdzeniom, facet te? ma uczucia. Okres rozstania jest dla niego tak samo trudny, jak dla kobiety, cho? niew?tpliwie przechodzi go inaczej. Niestety, trudno wskaza? na jedn?, uniwersaln? regu??, która charakteryzowa?aby faceta po rozstaniu , bowiem ka?dy z nas przechodzi to inaczej. Mo?na jednak wskaza? pewne zachowania, które ?wiadcz? (czyt. Ksi??? na bia?ym koniu, o my g?upie) zaczepi? j? na fejsie (mieli wspóln? kole?ank?). Pisali do siebie niemal 24 godziny na dob? przez 16 dni. … tu? po rozstaniu , albo sporo po rozstaniu i bliskie s? ci s?owa tamtej dziewczyny, b?agam, natychmiast si? ogarnij. To jest po prostu niemo?liwe, ?eby pi?kna i m?oda …Nie wszystkie zwi?zki da si? uratowa?. Rozstania s? rzecz? normaln?, a ka?dy z nas inaczej na nie reaguje. Okazuje si?, ?e do?? cz?sto ludzie zaczynaj? ?ledzi? swoich by?ych partnerów w wyniki bada? wykaza?y bowiem, ?e a? 70% osób po rozstaniu nie potrafi ca?kowicie odci?? si? od swojego by?ego i pope?nia jeden du?y b?? dziewczyny do ?ó?ka jedna po drugiej, a potem ko?czy? znajomo??. Uwa?a?am to za pod?e i my?la?am, ?e to facet bez serca. Dopiero po pewnym czasie dowiedzia?am si?, ?e jaki? czas wcze?niej dotkliwie zrani?a go dziewczyna, z któr? by? zar?czony – zdradzi?a wyczu? moment, zachowuj?c przestrze? dla m??czyzny, w której b?dzie goni? przys?owiowego królika. Je?eli facet milczy po telefonie czy smsie, wtedy powinna sobie da? z takim spokój. Nic na si?? – mówi DEFENSE – STS – Professional Close Combat Training for Police and Military SUBSCRIBE to Our Newsletter Sign up here with your email address to receive updates from this blog in your inbox.Niestety jednak artystom nie było już dane zostać po raz drugi rodzicami. Wokalistka zdecydowała się wrócić do tych na pewno nie łatwych momentów i udzieliła szczerego wywiadu jednemu z
Rozstalam sie pare miesiecy temu z facetem. Powody byly rozne. Po pierwsze nie moglam sobie wyobrazic z nim przyszlosci (nie wiem dlaczego - moze dlatego, ze ma dwie lewe rece do wszystkiego i potrzebowalby mamusi), jakos w pewnym momencie stiwerdzilam, ze nie wiem czy go kocham, stiwerdzilam, ze jakos nigdy nie bylo tej namietnosci, tego czegos w naszym zwiazku, wiedzialam, ze on ma powazne zamiary w stosunku do mnie, wiec nie chcialam dalej w to brnac. Oporcz tego poznalam innego faceta i sie zauroczylam krotko mowiac. Moj byly jednak nie przyjmuje nadal do wiadomosci, ze to koniec. Przyznam, ze mam jakies tam uczucia jeszcze w stosunku do niego, ale nie wiem czy to rzeczywiscie milosc. Mozliwe ze po tylu latach jakos to wszystko zniknelo, ale wiem ze jest dla mnie wazna osoba. Spotykalismy sie po rozstaniu, nie moglam mu jakos powiedziec nie. Przekonuje mnie nadal aby dac mu szanse - nawet po tym jak powiedzialam ze podoba mi sie inny. Ja nie wiem czy to dobry pomysl. Jest dobrym facetem, widac, ze mnie kocha. Z jednej strony nie chce aby byl tym drugim z wyboru, bo tamten ma dziewczyne czy nie jest mna zainteresowny. Z drugiej strony gdy mu o tym zauroczeniu opowiadalam, sama stwierdzilam, ze chyba postradalam zmysly, bo tamtego faceta nie znam, pewnie to tylko pociag fizyczny i to wszystko. Powiedzialam ze przemysle to wszystko. Moze mam gdzies w glebi taka nadzieje, ze jeszcze dojde do rozumu i wszystko bedzie tak jak dawniej (rodzina tez mnie przekonuje aby wrocic do niego), ale nadal mysle o innym. Problem w tym, ze chcialabym naprawde zastanowic sie w spokoju, a moj byly go mi nie daje - dzwoni jak najety, przyjezdza bez zapowiedzi, a mnie to doprowadza do szalu. Wynajduje jakies preteksty - po prostu to mnie meczy. Czym bardziej naciska i "sie stara" tym bardziej mam go dosc. Wlasnie go wyprosilam z domu po tym jak tak sobie przyjechal do mnie bez zapowiedzi juz ktorys tam raz. Co robic waszym zdaniem ? czy taka reakcja jest normalna ? On może trafić na jedną z nich. Kobieta, która nie daje sobie czasu na smutek po rozstaniu to kobieta, która sobie nie radzi z porzuceniem. Nie chodzi o to, żeby rozpamiętywać, ale o to, żeby podsumować poprzedni związek, przemyśleć swoje błędy i sygnały wysyłane przez partnera przed rozstaniem, ktore ignorowała. robertk User Doł±czył: 19 Cze 2010 Wysłany: 2010-06-19, 16:13 Walczy? po rozstaniu? Rozsta?em si? z dziewczyn?. Do tej pory nie wiem, dlaczego do tego dosz?o, skoro wszystko dobrze si? uk?ada? ostatnie kilka dni wskazywa?o na to, ?e do takiej rozmowy mo?e doj??. Nie odzywa?a si?, nie pisa?a. Jako powód rozstania us?ysza?em : " Potrzebowa?am kilka dni na przemy? z tego chyba nie b?dzie.". Jestem jednak przekonany, ?e ona nie jest w 100 % pewna swojej decyzji. Chc? o ni? powalczy?. Chc?, ?eby?my dali sobie jeszcze jedn? szans?. I teraz moje pytanie, które brzmi nast?puj?co: Czy zrobi? to od razu, czy odczeka? jaki? czas? Je?li odczeka?, to jak post?powa? w mi?dzyczasie? Ostatnio zmieniony przez robertk 2010-06-19, 16:31, w cało¶ci zmieniany 1 raz Nekes Pogromca postĂłw MNML love Doł±czył: 14 Lip 2009 Wysłany: 2010-06-19, 16:16 Zmie? nazw? tematu na precyzyjn?. Po pierwsze nie powiniene? nalega?. Daj Jej czas ale nie pozwól, odczu? ?e Ci na Niej nie zale?y. _________________"We'll meet again Don't know where Don't know when But I know We'll meet again Some sunny day" Vengeance Wymiatacz Doł±czył: 16 Maj 2010 Wysłany: 2010-06-19, 16:20 Staraj si? jak jeste? do tego zdolny, tyle. _________________[URL=" hip hop[/URL] Tosia94 User ImiÄ™: Magda Doł±czyła: 22 Maj 2010 Wysłany: 2010-06-19, 16:50 A nie lepiej sobie odpu?ci? od razu? Z czasem b?dzie Ci trudniej si? z ni? rozsta?. Takie podtrzymywanie uczucia na si?? nie jest dobre ani dla Ciebie, ani dla niej. Bard_Zerald Pogromca postĂłw Forumowy bard ImiÄ™: Jakub Wiek: 26 Doł±czył: 27 Cze 2009 Sk±d: Tatry Wysłany: 2010-06-19, 16:54 robertk napisał/a:Czy zrobi? to od razu, czy odczeka? jaki? czas? Je?li odczeka?, to jak post?powa? w mi?dzyczasie? Mo?e niech sobie odetchnie Jak zacznie jej si? wydawa?, ?e jednak fajniej z tob?, to b?dzie gites, ale jak to w przyrodzie bywa na jedn? opcj? optymistyczn? przypadaj? dwie pesymistyczne, wi?c mo?liwe ?e delikatnie stara si? ciebie sp?awi?, albo tam sobie upatrzy?a innego _________________ Mariuszoms StaĹ‚y User raczej tak. ImiÄ™: Mariusz Wiek: 30 Doł±czył: 03 Mar 2010 Sk±d: Płońsk Wysłany: 2010-06-19, 17:04 do?? cz?sto spotykane s? dwie opcje Kocha Ci? tylko prze?ywacie chwilowy kryzys lub po prostu uczucie w niej si? wypali?o ... je?li chcesz walczy? rób to szybko na w?asnym przypadku wiem ?e odwlekanie tego na d?u?ej nie pomaga a jedynie oddala was od siebie ... nawet mam fajny cytat do tego . " Wiesz co kotek teraz da?bym wiele by cofn?? czas i walczy? o twoje serce " . _________________Bo tylko dwa to para. sheilven Pogromca postĂłw Wiek: 30 Doł±czyła: 05 Gru 2008 Sk±d: Kraków Wysłany: 2010-06-19, 17:05 je?eli widzisz sens. chwil? odczekaj, ?eby poczu?a jak to jest bez ciebie, z?apie oddech, ale te? nie za d?ugo, bo nie b?dzie chcia?a wróci?, je?eli w ogóle odczuwa tak? potrzeb?. _________________i'm burning up a sun just to say goodbye. Gaarson User Wiek: 28 Doł±czył: 19 Cze 2010 Wysłany: 2010-06-19, 20:08 Nie czekaj, bo kto? sie za ni? zabierze i jej namiesza w g?owie na jego korzy??. Dzia?aj odrazu :) _________________Wiem Tylko Tyle Ile Sam Si? Dowiem ... zielona Pogromca postĂłw ImiÄ™: Monika Wiek: 28 Doł±czyła: 18 Kwi 2009 Wysłany: 2010-06-19, 20:13 Poczekaj, niezbyt d?ugo ale i niezbyt krótko. Aby zd??y?a ewentualnie zat?skni?. Przyciskana tak od razu nie b?dzie mia?a czasu by si? zastanowi? czego chce w?a?ciwie, a mo?e w?a?nie chwila zastanowienia jest jej potrzebna. destrukcyjna Pogromca postĂłw Wiek: 33 Doł±czyła: 05 Maj 2009 Sk±d: Berlin. Wysłany: 2010-06-20, 00:53 Dok?adnie tak - daj jej nieco czasu. Mo?e w?a?nie o to chodzi, ?e ona czuje si? tym wszystkim zbyt przyt?oczona. _________________meow alpen. Pogromca postĂłw ma?e du?e dziewcz?. ImiÄ™: Klaudia. Doł±czyła: 09 Sty 2010 Sk±d: Wadowice. Wysłany: 2010-06-20, 01:41 Jak wy?ej - odczekaj troche, ale pami?taj: nie zachowuj si? lekcewa??co i daj Jej odczu?, ?e zale?y Ci na Niej. _________________jak Cie odnale??, gdy nie wiem gdzie szuka? AsoniL StaĹ‚y User Wiek: 34 Doł±czył: 13 Cze 2010 Sk±d: ¦więtokrzyskie Wysłany: 2010-06-20, 10:55 Tosia94 napisał/a:A nie lepiej sobie odpu?ci? od razu? Z czasem b?dzie Ci trudniej si? z ni? rozsta?. Takie podtrzymywanie uczucia na si?? nie jest dobre ani dla Ciebie, ani dla niej. Czy zawsze kto? musi pisa? aby odpu?ci? nawet nic z?ego si? nie sta?o a Ty ka?esz odpuszcza? . Ch?opie to kobieta a kobieta ma 5 zmys?ów na minut? odczekaj par? dni 3-5 i walcz walcz je?li j? kochasz trzymam kciuki;P nieuchwytnyuchwyt16 User .... ImiÄ™: Ka?ka Wiek: 28 Doł±czyła: 21 Cze 2010 Sk±d: Radom Wysłany: 2010-06-21, 18:54 a dlugo jestes juz z nia ? bo jesli tak to sie nawet nie zastanawaj i walcz ;] wiesz, czasem my dziewczyny mamy takie humorki, predzej czy pozniej zrozumie swoj b?ad ze cie stracila. ale na razie daj jej troszke czasu, niech sama do tego dojdzie ;] _________________Rzeczywisto?? to co?, co nie znika, kiedy przestaje si? w to wierzy?... Sweet Girls User Koocham ;* Wiek: 28 Doł±czyła: 21 Cze 2010 Wysłany: 2010-06-21, 19:25 Oczywi?cie, ?e walcz o ni?.. Poka? jej ?e Ci zale?y i ?e j? kochasz. _________________Bo ja Ci? kocham nad ?ycie ;* 5XSI.